Ja po raz trzeci, mąż po raz drugi, nasze kochane dziecko po raz pierwszy. W końcu się doczekał. Wybraliśmy czerwony szlak, przez Dolinę Łomniczki.
Wodospad Łomniczki...
Dolina Łomniczki...
Śnieżka coraz bliżej...
Język czeski jest...
Młodzież na szczycie...
Schodzimy...
Wchodzimy na Skalny Stół...
Na Skalnym Stole...
Schodzimy, kierunek Budniki...
Nazajutrz obudziłam się z niezłymi zakwasami, wieki ich nie miałam, na przykład w ubiegłym roku, w Tatrach - zero. Bywa, jak się pójdzie na taki szlak bez wcześniejszej wprawy. Dwa spacerki po Wzgórzach Lewińskich, to za mało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz