24 kwietnia 2018
Przez Wolarz inaczej...
Inaczej, bo zejście innym szlakiem, niż poprzednim razem. Początek taki sam, czyli czerwony szlak z Polanicy. Po osiągnięciu celu (Wolarz), udaliśmy się nowym (no, prawie nowym), czarnym szlakiem do Szczytnej. Najpierw dość strome zejście, potem już typowa leśna autostrada.
I to był pierwszy wypad w górki w tym sezonie. Po raz kolejny, lepiej późno, niż wcale.
Ogólnie, fajny spacer po lesie.
Podejście, na czerwonym szlaku...
Kawałek autostrady...
Ponownie na typowym szlaku, to już końcówka podejścia...
I cel osiągnięty...
Końcówka stromego zejścia...
I autostradą prawie do samej Szczytnej...
Szczytnik...
Nie obyło się bez asfaltu...
Subskrybuj:
Posty (Atom)