22 kwietnia 2015

Góra Wiatrakowa...


Góra Wiatrakowa... taka nazwa oczywiście nie istnieje. Tak nazwało ją nasze dziecko. Właśnie ze względu na wiatraki. I bardzo chciało tam pójść.
My w sumie też... I poszliśmy... 

 
























 





15 kwietnia 2015

Dodatek do dnia poprzedniego...


Tym razem spacer miał być krótki (odpoczynek po poprzednim dniu?), ale 20 km przez przypadek pyknęło. Kamieniołom chcieliśmy zobaczyć...
Nasz mały, dzielny wędrowniczek nie protestował. Dzieci wbrew myśli niektórych, mają sporo mocy w swoich nóżkach i też bardzo szybko się regenerują. Często szybciej niż dorośli. 

















 




14 kwietnia 2015

Kierunek Frydlant...


Nasze dziecko od dawna powtarzało, że chce do Frydlandu. My w sumie też, więc pewnej ciepłej, kwietniowej soboty, wybraliśmy się na spacer. 
Był to spacer z gatunku dłuższych, gdyż przeszliśmy około 30 km. Dla nas to norma, żaden wyczyn, ale dla 5-latka (miał troszkę mniej, około 27 km), to już moim zdaniem spore osiągnięcie. Dopiero pod koniec trasy zaczął się skarżyć, że go nóżki bolą, ale i tak dotarł dzielnie do mety.