16 września 2011

Pod Górami Sowimi 2…


Ciąg dalszy wykorzystywania uroków wrześniowego lata, kolejna rowerowa wycieczka. Przejechaliśmy 21 km. Czyli tak sobie słabo. Część szlaku dobrze znana, część to nowość. Jeden podjazd, który na początku wydawał się trudny, a okazał się całkiem łatwy. Poza tym płasko lub z górki.
 
 







 








06 września 2011

Spacer po pagórkach…

                                
Piękny był ten weekend, pogodowo. Nie dało się go nie wykorzystać. Zrobiliśmy sobie wczoraj małą wycieczkę. To nie były jeszcze góry, ale takie tam zwyczajne pagórki. Trasa też dość krótka, bo około 10 km.
Mam jednak bardzo dzielne dziecko. Niby maruda a tu okazało się ponownie, że nie. Siedział grzecznie w nosidełku, przez całą trasę. Trochę też pospał.               
Szkoda, że nie udało nam się wejść na wieżę widokową (widok byłby niezły), remont. Daleko nie mamy, może kiedyś tam się wybierzemy.
W pewnym momencie o mały włos nie zgubiliśmy szlaku, bo jakiś idiota pozakrywał (zapewnie złośliwie) oznakowania. 
 
 
 






















 








03 września 2011

Pod Górami Sowimi 1…

               
Miałam „problem”, co wybrać, rower czy rolki. Wygrał rower, rolki jeszcze poczekają. Trzeba wykorzystać odpowiednią rowerową pogodę, bo nie wiadomo, jak długo potrwa. A wrzesień w Polsce może być różny, owszem, bywa ciepły i słoneczny, ale częściej przypomina listopad.

Przejechaliśmy 18 km. Tradycyjnie mało, ale więcej na razie się nie da. Jazda z dzieckiem w foteliku nad bagażnikiem, to nie to samo, co bez. Trzeba być bardzo ostrożnym. Z moją kondycją nie jest dobrze. Dziś było trochę podjazdów i ciężko się jechało. Ten mój słodki balast, też miał w tym swój udział.