Tym
razem wybrałam coś typowo spacerowego.
Jadąc
szynobusem między Dusznikami a Kudową, można jak wiadomo,
podziwiać piękne widoki. Uznaliśmy, że warto w końcu po tych
terenach trochę połazić. Po spojrzeniu na tamtejsze szlaki,
wyszedł mi materiał na jakieś cztery wycieczki.
Pierwsza
zrealizowana, w kolejce czekają następne.
Szlak
(o dziwo) dobrze oznakowany (i niebieski, i czerwony, i zielony),
mimo że turyści raczej tam nie zaglądają. A jeśli już, są to
bardzo rzadko. My w każdym razie, nie spotkaliśmy nikogo. Oprócz
bandy (tu powinno być niecenzuralne słowo) na quadach i w
terenówkach. Oczywiście bez tablic rejestracyjnych. Podejrzewam, że
to weekendowa zabawa (…) z korporacji, czy innych banków, z dużego
miasta. Narobili hałasu i pozostawili po sobie rozrytą drogę.
Takim powinno się wlepić mandat po 100 tys. Do tego naprawienie
wszystkich szkód i dożywotni zakaz prowadzenia jakichkolwiek
pojazdów.
Zaczęło się od Lewina. Miasteczko robi przygnębiające wrażenie, smutne, jakby wyludnione i całkowicie zapomniane. A ze względu na położenie, mogłoby być inaczej...