02 kwietnia 2012

Sezon rozpoczęty…

                
Tym razem nie było tak pięknie i cudnie (o pogodę chodzi), jak w ubiegłą niedzielę (pierwszy tegoroczny wypad), ale wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. W planach była inna, bo myśleliśmy, że pogoda będzie inna. Potem okazało się, że w zacisznym miejscu plaża, a na otwartej przestrzeni wiało wściekle i arktycznie.
Wiadomo, rower to przyjemność, ale tu akurat przez sporą część trasy miło nie było. Mocny, zimny wiatr w twarz przy podjeździe, kondycja po zimie jeszcze niewyrobiona… Dodatkowo człowiek martwi się, czy dziecka w foteliku za bardzo nie przewieje.
Jeździłam tamtędy nie raz, nie dwa (to taka trasa dyżurna), ale przy normalnej pogodzie i różnica kosmiczna.