12 sierpnia 2015

Pod Górami Orlickimi...



Poranny szynobus do Kudowy a potem powrót przez Czechy.

Niestety, znowu upał. Najbardziej odczuwalny był na początku, potem zrobiło się nieco lepiej. Wiadomo, im wyżej, tym niższa temperatura, a dodatkowo napłynęły chmury, które ograniczyły działalność słońca. I przy okazji napędziły trochę strachu. Bo jedna z nich, to była chmura burzowa. Pojawiła się centralnie przed nami, już na terenie Czech. Zagrzmiało kilka razy. Zatrzymaliśmy się na chwilę, czekając, jak się to rozwinie. Pojawiła się... i przeszła bokiem. Potem znowu coś wylazło nad górami, jednak do nas nie przyszło.

Przejechany dystans mało imponujący, ale cóż, tak wyszło. Dobre i tyle, bo przy tych koszmarnych upałach, ciężko było w ogóle gdzieś wyruszyć. 
 
 




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz