Tradycyjny poślizg w publikacji, działo się 1 marca...
Mieliśmy
przerwę w łażeniu po lasach. Najpierw byliśmy w innym miejscu,
potem dziecko nam się rozchorowało (z jednej choroby w drugą), więc
przymusowy areszt domowy.
Pogoda
nie była zachęcająca. Wiało jak..., dodatkowo od czasu do czasu
mżyło lub sypało mokrym śniegiem. Trochę bałam się o małego
wędrowca, żeby go nie przewiało. W normalnych warunkach to nic,
ale przy osłabieniu po chorobach różnie bywa. Na szczęście w
lesie był spokój, a odcinków bezdrzewnych nie było zbyt wiele.
Rany jak tam pięknie. Na ten urlop muszę się wybrać w góry bo nie wytrzymam w tym przeklętym biurze. Już mam nowe trekkingi MT TREK MTJ13 i nie mogę się doczekać żeby wypróbować je w akcji :)
OdpowiedzUsuń