30 marca 2015

Ciąg dalszy nastąpił...


Poprzednim razem, jak tu byliśmy, pogoda była masakryczna, czyli wiało, czasem padało lub sypało mokrym śniegiem. Tym razem zmiana o 360 stopni, bo słonecznie i ciepło, jak na marzec. 
Kontynuowaliśmy to, co musieliśmy wtedy przerwać.
Trochę marszu po polskich hałdach, trochę marszu po czeskich drogach. 
Pytanie... Dlaczego Czech (może nie każdy, ale większość) na widok pieszego idącego poboczem naciska hamulec, a Polak nie?





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz