Na Kasprowy Wierch, ale inaczej jak dwa lata temu. Czyli... Kalatówki, Kondratowa, Przełęcz pod Kopą Kondracką i kierunek Kasprowy. Potem zjazd kolejką do Kuźnic. Moje dziecko bardzo chciało (od dawna), w końcu spełniło się jego marzenie. Dla mnie nic specjalnego.
Zapomniałam lustrzanki. Dobrze, że chociaż kompaktu nie wyjmowałam z plecaka (niestety, gorsza jakość), bo w ogóle nie miałabym zdjęć. I tak zrobiłam ich mało, bo bateria mi padła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz