Jesteśmy na małych wakacjach, poznajemy nowe tereny, również na rowerze. Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu, jest bardzo podobnie, jak w "naszych" górach. Trochę podjazdów, trochę zjazdów i coś płaskiego też się trafi. Podjazd w Gruszkowie, dał mi się trochę we znaki. Bez przyczepki byłby luzik, z przyczepką już dużo gorzej.
Takich krótkich popołudniowo-wieczornych przejażdżek raczej na blogu nie zamieszczam, ale skoro to nowe tereny, czynię wyjątek.
Rudawy Janowickie...
Zamek Karpniki, młodzież przy armacie...
Sokoliki...
Przełęcz pod Średnicą, taki tam widoczek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz