15 kwietnia 2016

Jazda próbna...


Nasze dziecko wyrosło z fotelika. Osiągnął taki wzrost, że przestał się w nim mieścić. Już w poprzednim sezonie było mu niewygodnie a przecież kilka centymetrów od tamtej pory mu przybyło. Wagowo jedynie pasował, bo szczuplaczek jest.
Kupiliśmy przyczepkę weehoo, ponieważ wydawała się najlepszym wyjściem z sytuacji.
Zanim wyruszymy na dalszą wycieczkę, trzeba było najpierw zrobić jazdę próbną. Żeby potem uniknąć ewentualnych "niespodzianek".  
Ze względu na bezpieczeństwo, na miejsce "nauki" wybrałam polną dróżkę. Nie było źle, jednak prawda wyjdzie dopiero przy prawdziwej, dłuższej wycieczce. Mimo wszystko, myślę sobie, że jazda z fotelikiem była dużo prostsza.
Młodemu się podobało. To ważne.
A jeśli o samą przyczepkę chodzi... Konkretnie o jakość wykonania. Skupię się jedynie na części tkaninowej, czyli siedzeniu i sakwach, bo na tym akurat się znam. Za taką cenę, mogli się bardziej postarać, bo niestety, tandetnie jest, oj tandetnie. O reszcie się nie wypowiem, ponieważ to nie moja działka, mam tylko nadzieję, że ustrojstwo się nie rozleci. 

 












Tak się zastanawiam, czy jazda, jak na tym filmiku, jest naprawdę możliwa. Z fotelikiem byłaby, a tu, jeśli nawet, to ja raczej bym się nie odważyła.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz