06 kwietnia 2009

Wiosna…

                                       
Wreszcie przyszła, spóźniona i wytęskniona… wiosna. I to w jakim stylu…
Nieczęsto zdarza się, żeby na początku kwietnia, temperatura przekraczała 20 stopni. I trochę dziwne jest przerzucanie się z ubrań zimowych na letnie, tak od razu.
Szkoda, że akurat w niedzielę nastąpiło pogorszenie pogody (na szczęście jednodniowe), ale i tak wycieczka się udała.
Powyżej 700 m, można było jeszcze ujrzeć resztki śniegu.



































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz