02 lipca 2009

Zakopane Zakopane…


Zakopane Zakopane, słońce, góry i górale…
Góry tak, górale tak, ale słońce???
Zakopane to góry, to włóczęga po górskich szlakach, to cudowne, niezapomniane widoki… Tylko jak z tego korzystać, skoro leje, grzmi, a niskie chmury powodują, że nic nie widać??? Kolejny, znienawidzony przez wszystkich, południowy niż.
Słoneczne momenty też się zdarzały, ale było ich zdecydowanie za mało, nie mogłam przeżyć wszystkiego, co sobie zaplanowałam.

Poobserwowałam troszeczkę innych turystów i doszłam do tego samego wniosku, co ostatnim razem.
Większość ludzi przyjeżdża do Zakopanego, aby…
- wjechać kolejką na Kasprowy Wierch, zrobić kilka fotek (trzeba się pochwalić znajomym i rodzinie) i zjechać z powrotem na dół
- zobaczyć Morskie Oko
- pospacerować po Dolinie Kościeliskiej
- i przede wszystkim… polansować się na Krupówkach
Te wszystkie legendy o letnich tłumach na tatrzańskich szlakach, to w dzisiejszych czasach lekka ściema. Owszem, tłumy są, ale na lekkich, krótkich, spacerowych szlakach, tam gdzie w ogóle nie trzeba się wysilać (patrz wyżej).
Najpopularniejszym obuwiem górskim wśród panienek w wieku gimnazjalno – licealno – studenckim są Pumy na 0,5 cm podeszwie. Fakt, na asfalt prowadzący do Morskiego Oka, czy na spacer po Dolinie Kościeliskiej się nadają, ale kiedy trzeba się wspiąć na poważniejszą górkę? Te paskudne, niekobiece trekkingi oczywiście odpadają, liczy się odpowiedni (według nich) wygląd, a nie bezpieczeństwo. Osoby trochę starsze, to też najczęściej adidaski. A później ludzie mają problem, widzieliśmy kilka przypadków.
Zdjęcia w następnym poście…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz