21 sierpnia 2007

Wycieczka5…


Wycieczka urlopowa nr 5. Ostatnia. Liczba kilometrów nieznana, pewnie coś pomiędzy 40 a 50. Początek i koniec trasy to droga krajowa (nie dało się inaczej niestety, chyba że spore koło do pokonania), poza tym super, cisza, spokój i tradycyjnie dużo lasu. I stawy. Wyjątkowy urodzaj na nie w tej części Lasów Janowskich.


Przez łąki…




Przez prawie bezludne wioski…





Leśna droga do rezerwatu…





Rezerwat Imielty Ług…








Musiałam stamtąd szybko wiać ze względu na obrzydliwe, gryzące muchy.


Stawy. Trzeba było zboczyć z asfaltu i przejechać piaszczystą drogą kilkaset metrów, aby je zobaczyć…























Znów na asfalcie i kolejne stawy…























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz